Co przeciętny Polak ma na talerzu? Niestety - coraz częściej pestycydy, antybiotyki, hormony. Producenci żywności ścigają się z czasem i ekonomią, nie zważając na nasze zdrowie. A przecież produkcja i dostarczanie pożywienia do sklepów, supermarketów i w ostateczności - do naszych żołądków - nie może być fabryką. Odbiorcą jest przecież wciąż ten sam człowiek, który od czasów ewolucji nie zmienił się tak bardzo - potrzebuje witamin, składników mineralnych, wartości odżywczych. A co dostaje?
W nowoczesnym, szybkim świecie produkcja żywności także odbywa się na czas. Aby przyspieszyć uprawę roślin, stosuje się chemię, a zwierzęta (np. krowy, kury) nie są karmione prawidłowo, nie wspominając o sposobach hodowli, niejednokrotnie wołających o pomstę do nieba.
Dzisiejsze konwencjonalne rolnictwo, nastawione przede wszystkim na wysokie plony i zyski, stało się jednym z sektorów gospodarki o największym negatywnym wpływie na środowisko naturalne oraz pośrednio na zdrowie ludzi. Ale można temu zaradzić. Wystarczy przyznać się do błędu, posypać głowę popiołem… Nie, dziś to już niemodne.
Moda na eko
Modny (i dobry) jest powrót do natury, więc do rolnictwa ekologicznego. Uprawy ekologiczne są pod względem biologicznym najlepszą i najnowocześniejszą formą rolnictwa. Bazują na znajomości praw przyrody i są przeciwwagą dla rolnictwa przemysłowego, określanego mianem konwencjonalnego. Rolnictwo ekologiczne pozwala na optymalizację produkcji żywności przy minimalnym negatywnym wpływie na środowisko przyrodnicze, a także wytwarzanie i oferowanie konsumentom produktów rolnych najwyższej jakości oraz długotrwałą ochronę i poprawę stanu środowiska naturalnego.
W obecnych czasach słowo ''ekologiczny'' jest stanowczo nadużywane. Pojawiają się więc wątpliwości, czy rzeczywiście produkty spożywcze określane tym mianem różnią się czymś od innych tzw. konwencjonalnych. Przedstawiamy wyniki badań naukowych.